Pierwszy amur o wadze 10.500 kg wylądował ł na macie o 11.30 walka nie trwała długo bo po chwili znalazł się na macie co prawda próbował z podbieraka wyskoczyć.   Po dłuższym wyczekiwaniu czyli o godzinie 16.30 branie na jedne z czterech wędek zastawionych krótki hol i spinka , w trakcie holu branie na kolejnej wędce odjazd niesamowity mało wędki nie porwało ,zacięcie i typowe szarpanie  od razu wiedziałem że amur przez 10 minut w ogóle się nie pokazał na powierzchni po dłuższym holu w końcu się pokazał jak go zobaczyłem normalnie potwór .Próbował na różne sposoby się uwolnić owijał się murował do dna .

Do brzegu i za chwilę odjazd i tak kilka razy po 25 minutach odpuścił i zupełnie łagodnie szedł do brzegu bez żadnego oporu. No i w końcu wylądował na macie po zważeniu okazało się że ma 19.500 kg. Oby dwa na Śliwkę CARRUM . Gorąco polecam !!!

Z pozdrowieniami

Krzysztof Wałęsiak