Cholernie ciężka zasiadka na Pstrążnej. Po przejechaniu wielu km dotarłem na miejsce, jak się okazało miałem tylko 24 godz na złowienie jakiegoś fajnego kabana. Pogoda była do bani silne zmienne wiatry i skoki ciśnienia. Z racji krótkiej zasiadki postanowiłem nie rozbijać obozu tylko jak najszybciej rozwinąć niezbędny sprzęt i wywieść zestawy. Szybki rekonesans na łowisku, nie widać żadnych śladów spławu ryby, postanowiłem porozmawiać z sąsiadami i dowiedziałem się że woda zamarła, od kilku dni a dokładnie od niedzieli nic się nie dzieje jedynie nieliczne brania Ale co zrobić czasem bywa i tak, siedziałem i czekałem na branie. Po 12 godzinach i przetestowaniu około 10 smaków kulek, dalej nic ani piku... Zaczęła się gra z czasem co godzinę zmieniałem taktykę. W końcu postanowiłem wszystkie zestawy przerobić na grubą rybę. Albo się uda albo nie... Aż tu nagle gruba rola jedzie bez zatrzymania godzina około 12:30 w nocy. Długa walka z rybą na głębokiej wodzie po jakimś czasie ryba ląduje w podbieraku. Okazuje się że to bardzo ładny i silny kaban. Wziął na orzech tygrysi zadipowany Banan-Crab z CARRUM I to był mój jedyny kaban, ale bardzo się z niego cieszę bo była to bardzo ciężko wypracowana ryba.